Dziennik ambasadora: Londyn 1994-1999 Tom I: rok 1994 – ebook
Opis
Ambasador u schyłku XX w. to nie ambasador z końca wieku
XVII czy XVIII, nawet XIX. Nie tylko nie jest ważnym decydentem.
Ambasador nieraz nie jest już nawet najważniejszym pośrednikiem
lub obserwatorem. Ale w stolicy wielkiego mocarstwa ambasador Polski
jest ważniejszy niż w innym kraju. W demokratycznym państwie
praworządnym w rodzaju Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii
i Północnej Irlandii nie musi nawet odbywać częstych spotkań z ministrem
spraw zagranicznych, gdyż ten minister wypowiada się w drugiej
połowie lat 90. publicznie prawie codziennie i mówi prawie wszystko,
co miałby do powiedzenia polskiemu ambasadorowi. Nie musi, ale i nie
może odbywać takich spotkań często, choćby dlatego, że ten minister
ma w Londynie ponad dwustu ambasadorów i stałych przedstawicieli
na spotkanie z ministrem oczekujących oraz każdego tygodnia licznych
ministrów z zagranicy. Kontakt osobisty w gabinecie ministra czy na
przyjęciu w Ambasadzie jest więc rzadszy niż kiedyś. W najlepszej sytuacji
jest oczywiście ambasador państwa grupy G7, nawet całej „ósemki”.
Nastawiam się zatem na kontakt z członkami Parlamentu, ministrami
stanu w ministerstwach, członkami służby dyplomatycznej i służby
cywilnej, z pracownikami nauki, niektórymi dziennikarzami, a nawet
innymi dyplomatami obcymi.
Opinie o produkcie
Bądź pierwszą osobą, która doda opinię!