Jack Reacher. Bez planu B – ebook
Opis
Jedno tragiczne zdarzenie. Dwóch świadków. Dwa sprzeczne zeznania.
Wścibskość? Niektórzy mogliby powiedzieć o Jacku Reacherze, że jest wścibski. No bo jak inaczej określić kogoś, kto pcha się w kłopoty i jest gotów dać się zamknąć za kratkami, byle zaspokoić swój „głód wiedzy”? On pewnie by się z tym nie zgodził – powiedziałby, że jest spragniony prawdy, a może także sprawiedliwości.
Podczas swojej wędrówki przypadkiem dowiaduje się, że w Gerrardsville w Kolorado można obejrzeć wystawę uzbrojenia z okresu wojny secesyjnej. A że znajduje się niedaleko, postanawia odwiedzić miasteczko. I jak to zwykle u niego bywa, już pierwszego dnia dzieje się coś, co sprawia, że szybko tego miejsca nie opuści.
Jeden ze świadków widział, jak kobieta rzuciła się pod autobus, i nie ma wątpliwości, że to samobójstwo. Drugi zobaczył, co wydarzyło się naprawdę: mężczyzna w szarej bluzie z kapturem i w dżinsach, ulotny i cichy niczym cień, wepchnął kobietę pod pojazd i niepostrzeżenie oddalił się z jej torebką.
Opinie o produkcie
1 - 1 z 1 opinii
- /2023-04-30
Jestem fanem serii z Jackiem Reacherem od dość dawna. Zauważyłem jednak, że od czasu, gdy pałeczkę po Lee Childzie przejął jego brat Andrew, z tomu na tom jest coraz gorzej. U Lee Childa walki z przeciwnikami były opisywane z pewną dozą prawdopodobieństwa i nierzadko z wytłumaczeniem postępowania protagonisty - dlaczego tak, a nie inaczej. Jack korzystał z wiedzy nabytej tak w wojsku, jak i na ulicy i starał się nie dawać przeciwnikowi szansy. Korzystał przy tym ze sprytu i podstępu, ustalając warunki brzegowe starcia w taki sposób, by znaleźć się na wejściu w lepszej sytuacji.
Teraz wystarczy, że Reacher machnie ręką, a jego przeciwnik pada, obojętnie ile waży i jakie ma doświadczenie w walce. Prawie nie ma tutaj podstępnego i przemyślanego działania Jacka znanego z wcześniejszych powieści czy sytuacji, gdzie dostaje srogi łomot. Niektóre akcje są wręcz abstrakcyjne. Osobiście nie wyobrażam sobie więzienia, do którego jakiś "facet znikąd" może sobie ot tak wejść, skopać czy załatwić kogo trzeba i wyjść jak gdyby był to niedzielny, popołudniowy spacer po parku. Nie ma to nic wspólnego z choćby minimalnym prawdopodobieństwem - wiem, że jest to powieść sensacyjna i rządzi się niejako swoimi prawami, ale niech to będzie chociaż dobrze wyreżyserowana akcja, a nie czyste science-fiction. Równie dobrze Reacher mógłby tam wparować z mieczem świetlnym a'la Star Wars i rozwalić wszystkich przy użyciu Mocy. Fabuła z tomu na tom sprawia wrażenie konstruowanej w pośpiechu i bez głębszego zastanowienia, stąd poziom jest niestety coraz niższy. Jak tak dalej pójdzie to obawiam się, że w ciągu kilku lat Andrew skutecznie ukatrupi tą niegdyś świetną serię.
1 - 1 z 1 opinii