Kłamstwa, którymi oddycham – ebook
Wymarzony dom na przedmieściach miał być dla Justyny oazą spokoju i bezpiecznym schronieniem. Idealne sąsiedztwo, idealne życie… Sielanka kończy się niespodziewanie, gdy w jednym z odwiedzających pobliski plac zabaw ojców Justyna rozpoznaje mężczyznę, który wiele lat temu ją zgwałcił. Kolejnym szokiem jest odkrycie, że jej oprawca jest obecnie szanowanym prawnikiem i od niedawna mieszka dwa domy dalej, na tej samej ulicy. Codzienność młodej kobiety zmienia się w koszmar, a szczęśliwa rodzina, którą stworzyła, może bezpowrotnie się rozpaść w konfrontacji z bolesnymi sekretami…
„Kłamstwa, którymi oddycham” to poruszająca powieść o świecie pozorów, który wszyscy tworzymy, by się w nim skryć.
Siedziałam na ławce z telefonem w dłoni, co chwilę zerkając na bawiącą się w piaskownicy Amelię, kiedy kątem oka zauważyłam zbliżającego się od strony parku wysokiego, jasnowłosego mężczyznę. Szedł niespiesznie, pchając przed sobą szpanerską pomarańczowo-czarną spacerówkę. Ubrany w jasne spodnie i koszulkę polo, wyglądał na zrelaksowanego i zadowolonego z siebie.
Wtedy zawalił się cały mój świat…
Zrozumiałam w jednej chwili, wystarczyło na niego spojrzeć… Tej twarzy nie zapomnę nigdy, jej wspomnienie należy do najokrutniej nękających mnie demonów przeszłości. Chryste, to jest on, dotarło do mnie w tej samej sekundzie, w której mężczyzna pojawił się w parkowej alejce. I nagle skończyła się moja sielanka.
1 - 1 z 1 opinii
- /2023-04-13
Życie budowane na kłamstwie, wymarzony dom, idealna rodzina. Świat pozorów, który nie zawsze jest stabilny.
Katarzyna Misiołek nigdy się nie certoli, tylko idzie w trudne tematy bez wahania. Tak było i tym razem. Dla tej książki zarwałam noc. Przeczytałam ją jednym tchem, a nawet nie wiem co napisać, bo ta powieść to jedna wielka emocja. Tak jak główna bohaterka, czułam się bezsilna i zła na świat, który potrafi być wybitnie niesprawiedliwy.
Nie chcę Wam spoilerować. Dobrze przeczytać tę książkę nie nastawiając się na nic, bo wtedy uderzy mocniej. A wierzcie mi, to uderzenie jest potrzebne, to ono daje do myślenia.
Najbardziej poruszyła mnie postać Szymka. Do dziś wracam do niego myślami i zastanawiam się, jak tak młody człowiek może udźwignąć tak ogromny ciężar. Jaki konkretnie? To już musicie sami przeczytać. Warto!
1 - 1 z 1 opinii