Człowiek, który pokochał Yngvego – ebook
Jest styczeń 1990 roku. Jarle Klepp ma 17 lat i uczy się w liceum w Stavanger, małym mieście w zachodniej Norwegii. W jego życiu liczą się rock, seks i polityka. Razem z najlepszym kumplem gra w kapeli punkowej, ma świetną dziewczynę, chodzi w czarnym płaszczu i arafatce, a do tego cały czas stara się wyróżnić z tłumu. Wszystko zmienia się, gdy w jego szkole pojawia się nowy uczeń, Yngve – roztargniony marzyciel lubiący słuchać popu, grać w tenisa i czytać o starożytnym Egipcie. Nagle Jarle ze zdumieniem odkrywa, że nie może przestać o nim myśleć…
Człowiek, który pokochał Yngvego to pełna energii i uroku opowieść o zakochaniu, przyjaźni i dorastaniu w czasach, gdy nie znano internetu, a muzyki słuchało się z walkmanów. To porywająca, czasem zabawna, a czasem dramatyczna historia o dojrzewaniu młodego buntownika do miłości i odpowiedzialności. Historia o przeobrażającym się świecie i fascynacji, która zmienia wszystko. Młodzi ludzie pokochają tę powieść. A ci, którzy byli młodzi około roku 1990, pokochają przedstawiony w niej nostalgiczny obraz czasów.
„Weekendavisen”, Dania
Powieść Człowiek, który pokochał Yngvego została zekranizowana. W lutym 2011 roku na ekrany norweskich kin trafił kolejny film, tym razem na podstawie powieści Charlotte Isabel Hansen. Człowiek… zdobył cztery nagrody Amanda na Norweskim Festiwalu Filmowym w Haugesund, w tym dla najlepszego filmu.
Tore Renberg otrzymał kilka nagród literackich, w tym nagrody czytelników, a w 2004 r. dziennik „Morgenbladet” uznał go za jednego z dziesięciu najlepszych norweskich pisarzy poniżej 35 roku życia.
Wydanie dostępne w nowej wersji formatu MOBI.
1 - 2 z 2 opinii
- /2013-08-06
Człowiek który pokochał Yngvego jest o... człowieku który pokochał Yngvego Ale nie tylko. Pamiętacie jeszcze okres w którym przyszło Wam dorastać? Jeśli jesteście szczęściarzami i okres ten przypadał na przełomowe i niezwykle barwne lata 90. to prawdopodobnie mieliście okazję doświadczyć tego, co stara nam sie opowiedzieć Jarle Klepp. Pomimo tego specyficznego osadzenia w czasie, nie trudno tu jednak o uniwersalizm okresu fascynacjii muzyką, kiełkowanie pierwszych politycznych poglądów, fascynacji, buntów i nieprzemyślanych decyzji, za które w końcu trzeba będzie zapłacić. A nad wszystkim wisi jak fatum przekonanie, że to właśnie my zmienimy świat na lepszy, na lepszy w naszym - czyli jedynym słusznym mniemaniu. Bo kto zabroni nam mieć marzenia? Wszystko to zostaje okraszone zaskakująco dobrym w odbiorze, lekkim stylem autora i zaserwowane w formie odpowiedniej na jeden długi wieczór.
- /2012-03-15
Naprawdę polecam tę książkę. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
1 - 2 z 2 opinii