Wpisz kod
Wyszukiwarka
Koszyk jest pusty.

ArchiKod – ebook

CENA NEXTO

Czesław Bielecki  

06.12.2021

06.12.2021

polski

384

WarBook

978-83-66955-15-8

Ocena: 5 (1 oceniający) Oceń produkt

  • EPUB
  • MOBI

Opis

To książka o architekturze nie tylko dla architektów. „ArchiKod” jest podróżą po 72 miejscach. Od znanych przestrzeni publicznych, takich jak Regent Street w Londynie, Rynek Główny w Krakowie, osiedla takie jak Za Żelazną Bramą w Warszawie czy Gropiusstadt w Berlinie, po słynne budowle, jak Pont du Gard w Prowansji czy lotnisko w Hongkongu. Jest próbą utworzenia pomostu i wspólnej płaszczyzny dyskusji między różnymi grupami interesu, które mają realny wpływ na kształt przestrzeni, lecz na co dzień nie znajdują wspólnego języka.

Zdaniem Czesława Bieleckiego patrząc w przyszłość, warto spoglądać również w przeszłość i przywrócić ArchiKod – kod kulturowy w architekturze.

 

Czesław Bielecki — architekt, publicysta i projektant, absolwent Architektury na Politechnice Warszawskiej i doktor urbanistyki na Politechnice Krakowskiej, założyciel jednej z pierwszych prywatnych pracowni architektonicznych w komunistycznej Polsce — DIM’84 Dom i Miasto.

Cena Klubowicza Nexto Premium?

23,94 zł 39,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 35,91 zł
i

ArchiKod - ebook

35,91 zł 39,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 35,91 zł
Ładowanie rekomendacji…

Opinie o produkcie

Ocena: 5 (1 oceniający)

1 - 1 z 1 opinii

  • Ocena:5
    Krzysztof Janczewski/2023-01-24

    Wszystkie książki o architekturze są ważne, gdyby tylko ludzie chcieli je czytać ze zrozumieniem. Takie słowa usłyszałem od pewnej młodej, aczkolwiek już dojrzałej osoby po architekturze na Politechnice Gdańskiej. Zatem należy założyć, że wie o czym mówi. Pewnie wiele dyskusji już za nią, zarówno z ludźmi obeznanymi w temacie, jak i wielu sporach poprzez dyskusję z laikami. Cóż, znakiem naszych czasów jest to, że najwięcej do powiedzenia na dowolnie wybrany temat mają ci, co niewiele lub nic w wybranym temacie nie wiedzą. Oczywiście zdarzają się i tacy, którzy zdając sobie sprawę ze swojej niewiedzy, sięgają po literaturę fachową, by swoje horyzonty poszerzyć i nieco swobodniej uczestniczyć w dyskusjach jednocześnie nie robiąc z siebie głupca. Tutaj dotykamy wszakże bardzo poważnej bariery jaką dla laika jest literatura fachowa. Bo to niby coś tam edukacja próbowała nam do głowy wbić, ale konia z rzędem temu, kto rozumie co czyta kartkując kolejne strony literatury fachowej traktującej nawet przystępnie w mniemaniu autora o architekturze. Tego nie da się zrozumieć, zatem mowy o czytaniu ze zrozumieniem być nie może. Moją drugą po literaturze, albo i pierwszą pasją, kolejność w zasadzie w moim przypadku nie ma większego znaczenia, jest fotografia. W swoim już wystarczająco długim życiu, to wtręt do życia z aparatem przy oku, bo przecież tego właściwego życia nigdy za wiele. Otóż w tym fotograficznym bycie, fotografowałem architektury bardzo dużo, nie tylko szerokie plany, ale również rzecz jasna i detal. Przeczytałem kilka książek o architekturze, to po to by posiąść świadomość po cóż to i dlaczego wyzwalam migawkę. W fotografii to pomaga. Uważam, że w życiu również, bo chyba jednak warto wiedzieć na co się patrzy i co to takiego to coś co wzbudza nasz zachwyt i podziw. To jednak co przeczytałem i lepiej lub gorzej przyswoiłem nie mógłbym nazwać literaturą lekką i przyjemną, raczej odwrotnie. Tu pojawia się Pan Czesław Bielecki, fakt, że przeze mnie bardzo późno odkryty, przecież jednak zawsze lepiej późno niż wcale. Cenię sobie bardzo “ArchiKod” za filozofię bardziej niż za szczegóły, za wprowadzenie w postrzeganie architektury i podsunięte sposoby na myślenie o niej. Jeszcze bardziej za pióro Pana Czesława i język jakim ta książka jest napisana. To warta przeczytanie pozycja, moim zdaniem ważna, a co najważniejsze pozwala się przeczytać ze zrozumieniem.

    24 stycznia, 2023Dodaj komentarzEdytuj
    „Hrabal. Słodka apokalipsa.” – Aleksander Kaczorowski
    Biografia, zawsze mnie zastanawiało, czy warto, czy to moralnie właściwe, ba zabawa w grzebanie się w cudzym życiu zawsze ląduje w jakichś tajemnicach, wstydliwych czynach czy ogólnie w mroku rynsztoku. To chyba najbardziej przyciąga tych najprościej ciekwaskich, delikatnie mówiąc plotkarzy. Biografaia jak sensacja, ale takie pisanie to pisanie złe, plotkarskie byle co, bla, bla, bla. Dzisiaj telewizor zareklamował mi książkę popełnioną przez człowieka sławnego swoim urodzeniem, obiecano mi, że jeśli kupię książkę, to dowiem się jak stracił dziewictwo. Rzecz pewna, że tego nie kupię i żal mi moich pieniędzy na takie bzdury, bo mam. Jest jednak inny rodzaj biografii, to dziedzina sztuki, równa archeologii, odkrywanie skrawków przeszłości i składanie ich w całość. To archeologia literatury. Dobra biografia to pisarstwo na najwyższym poziomie i takie historie lubię poznawać. Czytanie takich prac inspiruje mnie do poznania dorobku opisywanych postaci, czy powrotu do już przeczytanych a ulubionych książek. Czy chociażby jak przy Hrabalu, wybrałem się po smaczne czeskie piwo i jeszcze lepiej mi się biografię czytało. Nabrałem też ochotę na podróż do piwiarnii „Pod Złotym Tygrysem”, jeszcze jest i działa. Hasek, Hrabal, Havel, książka przybliża tamte czasy i tamtych ludzi. Przybliża historię dziejów czeskim okiem, to cała epoka. Wszak Hrabal rodzi się w 1914 a schodzi w 1997, to naprawdę ciekawy czas. Naprawdę warto poznać bliżej znaczącego twórcę światowej literatury dwudziestego wieku.

    9 stycznia, 2023Dodaj komentarzEdytuj
    „Wieczny Grunwald” – Szczepan Twardoch
    Godność, człowieka, człowieczeństwa, istoty ludzkiej, gatunku, homo sapiens? Czym w ogóle jest godność i czy warto o nią zabiegać, czy warto o nią walczyć za wszelką cenę, czy warto być czy mieć? Czy żyć przyzwoicie jest tożsame z żyć godnie? Czy zabicie, odebranie życia innej istocie w obronie jednostek słabszych jest postawą godną?, a jeżeli jest godną to czego? Miotamy się po tym łez padole, wtłoczeni bez naszej zgody w ramy różnych systemów, systemy moralne, tradycje czy państwowe określają ramy zachowań i postaw godnych i nie godnych. Moralności i amoralności. Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe. Czy to wystarczy, by powiedzieć o sobie, mam swoją godność i jestem ok, czy może jednak nie wystarczy. Może dość, że będziemy wierni dekalogowi, nie łamiąc przykazań będziemy żyli godnie? Czy może jednak potrzeba więcej, potrzeba uczynić coś więcej, jakiś czyn ponadto, bo chyba samo gadanie o godności nie wytarczy. Przestrzegać wiernie przykazań kościelnych, czy zostać męczennikiem za wiarę?, czy wystarczy oddać życie za przyjaciół swoich, czy trzeba nam czegoś jeszcze więcej by godność swą ocalić? Książka Szczepana Twardocha, jak sam w posłowiu do niej pisze, to obraz walki o godność, nieustającej walki. Czyta się jednym tchem, warto!

    7 stycznia, 2023Dodaj komentarzEdytuj
    „Pejzaż w kolorze sepii” – Kazuo Ishiguro
    Jak wiele traumy mogą nieść ze sobą przeżycia przeszłości? Na pierwszy rzut oka jest opowieść zwyczajna, bardzo podobna do “Okruchy dnia”, od której chyba każdy polski czytelnik rozpoczyna swoją przygodę z wchłanianiem pióra noblisty. Bardzo podobna a jednak inna. Akcja toczy się powolnie, aż nadto wolno jak dla mnie. Wspomnienia przetykają się tu z rzeczywistością, osaczają ją by w końcu zupełnie ową zdominować. Wysmakowane pióro i styl autora pozwalają się zanurzyć w zachwycającym warsztacie Kazuo. Nigdy wprost nie odnosi się on do tego co zdarzyło się w Nagasaki, bardzo delikatnie prześlizguje się winnym tej tragedii postawom militarnym Japończyków, dumnemu, imperialnemu patriarchatowi, który doprowadza do tragedii, prawie zupełnie o tym nie wspomina, a jednak czułem bardzo duże napięcie towarzyszące mi na łamach każdej stronicy, wybuch bomby w Nagasaki cały czas miałem za plecami. Niewinne zdania o budynkach, których już nie ma, a które to zostały zastąpione nową architekturą. Nadzieje związane z nowym, rzecz można amerykańskim sposobem życia, okazują się jakże płonne. Odchodzenie w iiny wymiar, teoretycznie niedostępny dla tych, którzy zostali, a jednocześnie namacalnie wręcz bliski, mylący wręcz jawę ze snem. Obcowanie z tymi, których już nie ma, a jednocześnie namacalny ich brak. To nie jest łatwa literatura, chociaż bardzo piękna.
    Szczerze polecam.

    5 stycznia, 2023Dodaj komentarzEdytuj
    „Otwarte żyły Ameryki Łacińskiej” – Eduardo Galeano
    Książka biblia dla lewicy Ameryki Łacińskiej, rzecz wyklinana przez prawicę, kapitalizm i władców dyktatorów, dlaczego?, ano dlatego, że zwyczajnie podważa moralność rządzących. Ukazuje władzę, bankierów, pracodawców, klasę zarządzającą w Ameryce Łacińskiej jako pazernych, bezwzględnych bydlaków, to wobec własnych społeczności, i jako posłusznych, wystraszonych, służalczych wasali, to wobec potężnego i a jakże, również pazernego kapitału światowego z pierwszoplanową rolą główną, jaką odgrywają Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Na kim zarabiają bogaci?, no przecież nie na bogatych, ci mogą i potrafią się przed wyzyskiem obronić, ba nawet mogą i są w stanie się zemścić. Bogactwo buduje się na biedzie, warunkiem potrzebnym by bogaty się bogacił jest odpowiednia ilość biedy, tak to wygląda. Autor odkrywa jak to cudowna Ameryka Północna niosąc rzekomą pomoc okrada, czy delikatniej rzecz ujmując wyzyskuje biedniejszą, a więc teoretycznie potrzebującą pomocy Amerykę Południową. Jak się jakieś państwo na okradanie nie zgadza to w pakiecie wraz z niezgodą dostaje pot, łzy, wojnę, zamach stanu i niemałe ofiary w ludziach. Korzyści z takiego obrotu spraw odnosi równiż strona bogata, sprzedając broń i amunicję. Tak zupełnie na marginesie, przyszło mi żyć w kraju, który sprowokowany przez sytuację geopolityczną kupuje bo musi niesamowite ilości sprzętu do zabijania. Kto sprzedaje? Jedne czasy od drugich dzieli ponad pięćdziesiąt lat, a sytuacja jest aż za bardzo podobna. Cóż, może Ameryka Południowa potrzebuje oddechu, stąd takie zainteresownie moim regionem. Książka wara przeczytania, polecam.

1 - 1 z 1 opinii