Podboje Boya. – ebook
Recenzja pochodzi z czasopisma Uważam Rze Historia:
Boy i kobiety
Był na tyle barwną postacią – jednocześnie o bogatym dorobku pisarsko-translatorskim – niczym w soczewce skupiającą ducha swojej epoki, że wielokrotnie już poświęcano mu książki biograficzne i rozprawy literaturoznawcze. A mimo to z dużym zaciekawieniem czyta się najnowszą publikację Jarosława Molendy, której sam tytuł określa już sposób ujęcia tematu: „Podboje Boya. Tadeusz Żeleński: kobieciarz czy feminista?”. Molenda „skupia się nie tyle na twórczości Tadeusza Boya-Żeleńskiego, ile na jego miłosnych podbojach, o których w dwudziestoleciu międzywojennym szeptano na literackich salonach”. Poznajemy więc tę nietuzinkową postać przez pryzmat kobiet, którymi się otaczał. Wśród jego wybranek była Dagny Juel – muza Strindberga, Muncha i żona Przybyszewskiego. Żoną Boya została z kolei muza Wyspiańskiego i Witkacego, czyli Zofia Pareńska. Słabość Żeleńskiego do sceny obrazuje zauroczenie kilkoma aktorkami, m.in. Jadwigą Mrozowską, aktorką, śpiewaczką i podróżniczką. Drugą młodość przeżywał z największą „gorszycielką” epoki – Ireną Krzywicką, dziennikarką i feministką (wraz z nią prowadził publicystyczną batalię m.in. o prawo kobiet do antykoncepcji i legalizację aborcji). Ten wybitny tłumacz literatury francuskiej został rozstrzelany przez hitlerowców w nocy z 3 na 4 lipca 1941 r. wraz z grupą polskich profesorów lwowskich uczelni. I choć miejsce jego pochówku nie jest znane, to on sam trwa nie tylko dzięki temu, co napisał czy przetłumaczył, ale też w anegdotach i cytatach z dzienników i listów osób go znających, a także w opracowaniach publicystów i krytyków literackich. Książka Molendy dopełnia tę listę.
Agnieszka Niemojewska
Opis
Boya przez całe życie ciągnęło do artystek. Wśród jego wybranek była choćby Dagny Juel–natchnienie nie byle kogo, bo Strindberga, Muncha, Przybyszewskiego. Żoną zostanie muza Wyspiańskiego i Witkacego. Słabość Żeleńskiego do sceny obrazuje zauroczenie kilkoma aktorkami, np. siostrą reżysera teatralnego Leona Schillera. Serce złamała mu Jadwiga Mrozowska, aktorka, śpiewaczka i… podróżniczka, której imieniem nazwano jedną z przełęczy w Pamirze. Drugą młodość przeżywał z największą „gorszycielką” epoki –Ireną Krzywicką, dziennikarką i feministką. Interesowały go więc kobiety nieprzeciętne, o których warto chyba dowiedzieć się więcej.
Opinie o produkcie
Bądź pierwszą osobą, która doda opinię!