"Diuna" - o czym jest wielka saga Franka Herberta?

Pustynna planeta Arrakis, przyprawa cenniejsza niż złoto i wielka walka o władzę, która rozciąga się poza granice galaktyki. W tle i na pierwszym planie przeplatają się ze sobą szlachetne rody, tajne organizacje, bezlitosne korporacje, tajemnicze zakony. „Diuna” to nie tylko klasyka science fiction – to opowieść o religii, ekologii, polityce i ludzkiej żądzy kontroli, stanowiąca zarazem fundament tego gatunku. Słyszałeś o „Diunie”, ale jeszcze nie wiesz czy jest warta Twojej uwagi? Postaramy się rozwiać Twoje wątpliwości!
O czym jest „Diuna” i co tak naprawdę odpowiada za jej fenomen? Czym tak naprawdę jest „Diuna” - fabułą wciągającą na długie godziny, czy metafizycznym traktatem, w alegoriach opowiadającym o współczesności? Czy warto zobaczyć ekranizację „Diuny” i kiedy będzie druga część? Na te i inne pytania odpowiadamy w niniejszym materiale.
Spis Treści
"Diuna" - o czym jest? Skrót fabuły
W centrum opowieści znajduje się pustynna planeta Arrakis - niegościnna i sucha, utopiona w piaskach i opanowana przez śmiercionośne czerwie. Jest to jednak także źródło melanżu - najistotniejszego surowca w całej galaktyce. Przyprawa ta umożliwia międzygwiezdne podróże, wydłuża życie, poszerza percepcję i sprawia, że kto kontroluje jej wydobycie, ten w praktyce może władać całą galaktyką.
Na polecenie Imperatora, ród Atrydów przejmuje władzę nad planetą Arrakis - dotychczas zarządzaną przez ich wrogów, Harkonnenów. Nie jest to jednak zaszczyt, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać... Książę Leto Atryda, jego konkubina Jessica i syn Paul trafiają na planetę, która zmieni zarówno ich los, jak i przyszłość całego uniwersum.
Zdrada przychodzi szybko, a skutki są drastyczne. Paul Atryda, dziedzic rodu, ucieka w głąb pustyni i trafia do społeczeństwa Fremenów - tajemniczego ludu, który przez pokolenia przystosowywał się do życia w ekstremalnych warunkach panujących na Arrakis. To właśnie tam, wśród osobliwych rytuałów i proroctw, Paul zaczyna dojrzewać do roli mesjasza - Kwisatz Haderach - postaci z legend Bene Gesserit, kobiecego zakonu prowadzącego wielopokoleniowy program genetyczny. Z czasem Paul nie tylko przystosowuje się do pustyni, ale także przejmuje kontrolę nad Fremenami i przyprawą (melanżem), rozpoczynając rewolucję, która rzuca wyzwanie dotychczasowemu porządkowi.
Na całe szczęście dla wszystkich, którzy chcą by pochłonął ich wszechświat "Diuny", powyższe stanowi jedynie aperitif. Saga ciągnie się przez kolejne pokolenia, odkrywając, jakie rezultaty przyniósł pęd do władzy, ingerencja religii i upowszechniające się genetyczne manipulacje. Frank Herbert stworzył sześć tomów, z których każdy coraz bardziej odchodzi od klasycznej "przygodówki", zanurzając się w metafizykę, filozofię, polityczną analizę oraz pytania o wolną wolę. Po jego śmierci syn - Brian Herbert - wraz z Kevinem J. Andersonem kontynuował tę historię, sięgając zarówno w przeszłość (prequele), jak i w przyszłość (sequele), poszerzając uniwersum, ale też - zdaniem wielu - rozmywając jego pierwotną głębię.
O czym naprawdę jest "Diuna"?
Choć fabularnie "Diuna" opowiada o walce rodów i przyprawie kontrolującej wszechświat, to można zaryzykować stwierdzenie, że prawdziwa treść kryje się gdzie indziej - w pytaniach, które nie padają wprost, ale pojawiają się w głowie czytelnika po każdej przeczytanej stronie i nie odpuszczają aż do końca sagi. Czym jest przeznaczenie? Czy wizje przyszłości należy odczytywać raczej jako przekleństwo, czy bardziej jako drogowskaz? Czy ludzkość kiedykolwiek przestanie powtarzać te same błędy?
Frank Herbert w zasadzie nie napisał powieści przygodowej - on zbudował alegoryczną konstrukcję, w której wszystko, od składu piasku po układ rodowy, coś symbolizuje. Ekologia jest w "Diunie" systemem władzy, religia - narzędziem kontroli, a proroctwa - starannie hodowanym produktem politycznym. "Diuna" to wielopoziomowa opowieść o tym, jak łatwo ludzie oddają wolność w imię rozmaitych idei, nie zauważając, że to właśnie wolność jest najcenniejsza - to właśnie wolność jest fundamentem sensu istnienia.
Tajemniczy melanż i ekologia Arrakis
Melanż - przyprawa życia - to najcenniejszy surowiec w znanym wszechświecie. Ale wcale nie dlatego, że błyszczy czy pachnie - tylko dlatego, że uzależnia, sprowadza wizje i pozwala nawigatorom Gildii widzieć przyszłość, niezbędną do podróży międzygwiezdnych. Bez melanżu cywilizacja się rozsypie.
I to właśnie ten surowiec determinuje każdy aspekt życia na Arrakis - planecie tak surowej, że przetrwają tylko ci, którzy zrozumieją jej rytm. Ekologia w "Diunie" pokazuje, że prawdziwa władza nie rodzi się z miecza, tylko z głębokiego zrozumienia systemu, w którym się funkcjonuje... Chociaż i sam miecz niekiedy jest niezbędny, by rozumienie otaczającej nas rzeczywistości podkreślić i praktykować.
Ród Atrydów, Bene Gesserit? Religia i władza w "Diunie"
W "Diunie" nie ma niewinnych. Nawet jeśli ród Atrydów uchodzi za szlachetny, to bez trudu dostrzeżemy, że i oni są uczestnikami pełnej intryg gry wpływy, często wykraczającej poza klasyczne granice moralności. Bene Gesserit zaś - zakon kobiet o nadludzkich zdolnościach - pociąga za sznurki od pokoleń, manipulując genetyką, polityką i... mitologią. Ich największe dzieło to stworzenie mesjasza - nie z boskiego natchnienia, tylko z chłodnej kalkulacji. Religia w tym świecie jest narzędziem, a proroctwa - gotowym scenariuszem do odczytania i wykorzystania. Herbert pokazuje tu zatem, że wiara może być zarówno azylem, jak i bronią masowego rażenia - zależnie od tego, kto trzyma ją w rękach.
Najważniejsze postacie w "Diunie"
"Diuna" nie byłaby tym, czym jest, bez galerii postaci, które - zamiast grzecznie pełnić funkcję tła - prowadzą wielopłaszczyznową grę o władzę, przetrwanie i znaczenie w coraz niebezpieczniejszym świecie. Herbert nie tworzył bohaterów jednoznacznych - niemal każdy z nich balansuje między ideą a interesem, między wizją a manipulacją. To nie są ludzie, którym kibicuje się bezrefleksyjnie - to postacie, które raczej obserwuje się z fascynacją i niepokojem.
Wśród najważniejszych postaci w "Diunie" warto wymienić:
-
Paul Atryda - młody dziedzic rodu, który staje się mesjaszem, rewolucjonistą i... ostatecznie tyranem. Ikona upadku poprzez spełnienie.
-
Lady Jessica - konkubina Leto, matka Paula, członkini Bene Gesserit. Lojalna, ale świadoma większej gry.
-
Baron Vladimir Harkonnen - arcywróg Atrydów, brutalny, wyrachowany, ale niegłupi. Symbol degeneracji władzy.
-
Chani - Fremenka, partnerka Paula, strażniczka jego człowieczeństwa w świecie mitów i proroctw.
-
Stilgar - przywódca Fremenów, wojownik z zasadami, których nie można kupić przyprawą.
-
Imperator Shaddam IV - głowa Imperium, który rozdaje karty tylko do momentu, gdy ktoś nie zabierze mu stołu.
Ekranizacja "Diuny" - czy warto ją zobaczyć?
Wyreżyserowania nowej ekranizacji "Diuny" (z ang. "Dune") podjął się Kanadyjczyk, Denis Villeneuve. Filmowa "Diuna" to nie tylko próba przeniesienia kultowej powieści na ekran - to też swego rodzaju akt artystycznej odwagi. Herbert nigdy nie był "filmowy" w klasycznym sensie, a jego wizje, filozofia i tempo narracji to materiał raczej na esej, aniżeli film.
Villeneuve jednak zaryzykował i stworzył dzieło monumentalne, chłodne i powolne - jak sama planeta Arrakis. Zamiast fajerwerków mamy długie spojrzenia, piasek, napięcie i dźwięk, którego doświadczamy całym ciałem i duszą. A co z obsadą? Ona również zachwyca - Timothée Chalamet jako Paul Atryda i Zendaya w roli Chani mają szansę na zapisanie się złotymi zgłoskami w kinie sci-fi.
Kiedy część druga "Diuny"?
Druga część "Diuny" Denisa Villeneuve'a miała swoją premierę w marcu 2024 roku i zebrała świetne recenzje - także od tych, którzy sceptycznie patrzyli na pierwszą odsłonę. Tym razem więcej się dzieje, więcej postaci wchodzi na scenę, a fabuła przyspiesza - ale nie porzuca herbertowskiego klimatu.
"Diuna" - książka wyjątkowa i wciąż aktualna
Trudno dziś znaleźć inną powieść science fiction, która tak skutecznie wymyka się ograniczeniom własnego gatunku. Powieści Herberta nie są ani tylko kosmiczną przygodą, ani traktatem filozoficznym - są czymś pomiędzy, w przestrzeni, gdzie ekologia spotyka mistycyzm, a polityka zderza się z religijnym szaleństwem. I choć "Diuna" powstała w latach 60., jej tematy - wojny o surowce, manipulacja masami, nieufność wobec technologii - brzmią dziś aż podejrzanie znajomo.
Uniwersum "Diuny" nie przestaje się rozrastać - zarówno literacko, jak i filmowo - ale to wciąż pierwsza książka pozostaje punktem odniesienia. To ona zdefiniowała nowe standardy opowiadania o przyszłości, bez uciekania w "technozachwyt" czy czarno-białą moralność. Bo Herbert nie budował przyszłości po to, żebyśmy się nią zachwycali - tylko po to, żebyśmy się jej bali... I żebyśmy zobaczyli, jak blisko jej już jesteśmy.