O „Rytuale” Wojciecha Chmielarza – rozmowa z autorem w podcaście RP

„Rytuał”, czyli siódma część serii kryminalnej o komisarzu Jakubie Mortce właśnie miała swoją premierę. Z jej autorem – Wojciechem Chmielarzem – rozmawia szef działu kultury „Rzeczpospolitej” Jacek Cieślak w 19. odcinku podcastu RP „Rzecz o książkach”. Pisarz dzieli się w nim przemyśleniami na temat tego, czym się kierował, wybierając bohatera i miejsce akcji swojej najnowszej powieści. Seria o komisarzu Mortce to jeden z trzech cyklów autorstwa Wojciecha Chmielarza. Dla autora było jednak oczywiste, że to do niego należeć będzie jego najnowsza – już dwudziesta, książka. Wiedział, że ta poniekąd jubileuszowa część musi być książką o Mortce, ponieważ to właśnie od tego bohatera wszystko się zaczęło – pierwsza książka wydana przez Wojciecha Chmielarza („Podpalacz”) rozpoczęła serię o nim. Autor mówi również o konwencji. Do wizji, którą miał na „Rytuał”, zdecydowanie najbardziej pasował mu właśnie Mortka. Drugi z jego aktywnych cykli, „Bezimienny” jest dużo bardziej sensacyjny, a „Cykl gliwicki” jest zakończony. Wojciech Chmielarz o jego głównym bohaterze mówi, że stałby się już zbyt irytujący, męcząc zarówno jego, jak i czytelników. „Rytuał” z przygodami bezimiennego łączy natomiast lokalizacja. W najnowszej powiesci autor ponownie przenosi nas w Karkonosze – czyli okolice, w których umieścił już akcje trzech poprzednich książek. „Przeszłość Dolnego Śląska, Gór Izerskich, Karkonoszy – ona jest wciąż żywa” – mówi Wojciech Chmielarz. Nie tylko żywa, ale też literacko modna. Autor „Rytuału” umieszczał tam swoje powieści już w 2012 roku, a obecnie piszą o nich i Sławomir Gortych, i Katarzyna Bonda. Wydaje się, że coś w tym regionie czaruje nie tylko pisarzy, ale też czytelników. Jego przeszłość, pełnia miejsc wciąż jeszcze nieznanych i tajemniczych. Wojciech Chmielarz bywa tam regularnie, zna je dobrze. Żartuje, że nie musi przy pisaniu robić researchu, bo wszędzie tam już był i wszystko widział. Książka zaczęła powstawać pod wpływem jednej właśnie z wycieczek w dolnośląskie góry. Kiedy pisarz stanął na tajemniczych kamiennych wałach w górach Izerskich, jako człowiek bardzo racjonalny, poczuł się poruszony i stwierdził, że koniecznie musi napisać o tym „polskim Stonehenge”. Sprowadził więc z powrotem do Polski komisarza Mortkę wraz z jego dziewczyną Justine, którą poznał na szkoleniu Europolu. Wojciech Chmielarz opowiada, jak polubił się z wątkami erotycznymi, mimo że do tej pory żył w przekonaniu, że w języku polskim nie da się napisać dobrej powieści erotycznej, ponieważ wszystkie określenia dotykające sfery seksualności są albo medyczne, albo wulgarne, albo dziecinne. Zmienił zdanie dopiero pod wpływem książek dwóch autorek: „Sezonu na truskawki” Marty Dzido i „Nieobliczalnej” Magdy Stachuli (Jacek Cieślak porzuca „Heksy” Agnieszki Szpili). Jednak „Rytuał” to przede wszystkim kryminał, a więc jak przystoi kryminałowi, jest i trup. Trup, którego Mortka z Justine znajdują na schadzce, a co za tym idzie – nie bardzo mogą poinformować o tym organów ścigania. Znajdą się tu też przemytnicy, no i już wspomniane wcześniej „polskie Stonehenge”. A co jeszcze? Posłuchaj o tym w dziewiętnastym odcinku podcastu RP „Rzecz o książkach” lub sięgnij po „Rytuał” Wojciecha Chmielarza, do 8 czerwca o 50% taniej w księgarni internetowej Nexto.Magiczny Dolny Śląsk
A w „Rytuale”...